..:: ELIXIR | Gry Fabularne(RPG) | Gry Komputerowe(cRPG) | Fantastyka | Forum | Twoje Menu Ustawienia
   » Ogólne

   » Rozgrywka

   Szukaj
>NASZE STRONY
 MAIN
:: Strona Główna
:: Forum
:: Chat
:: Blogi

 GRY FABULARNE
:: Almanach RPG
:: Neuroshima
:: Hard HEX
:: Monastyr
:: Warhammer
:: Wampir
:: D&D
:: Cyberpunk2020
:: Earthdawn
:: Starwars
:: Arkona

 GRY cRPG
:: NWN
:: Baldurs Gate
:: Torment
:: Morrowind
:: Diablo

 FANTASTYKA
:: Literatura
:: Tolkien
:: Manga & Anime
:: Galeria

 PROJEKTY
:: Elcards
:: Chicago

   Statystyki
userzy w serwisie:
gości w serwisie: 0

Wodna kałuża powiększała swój stan posiadania, w tym właśnie momencie zetknęła się z przeciwległą ścianą, po czym zaczęła się przelewać do niewielkiej dziury w podłodze, oddając szermierzom pola. Powoli umykała żałując, że z jej brudem nie zdołała zmieszać się ciepła, czerwona posoka.
Światło księżyca delikatnie muskało gotowe do walki postacie a także zimną kamienną ścianę oraz zmurszałe ze starości szkielety rozrzucone tuż pod nią. Pustymi oczodołami czaszki dawno zmarłych osób chłonęły ciemność, stając się niemymi widzami osobliwego spektaklu, który za chwilę miał się rozpocząć w starej i zapomnianej przez wszystkich krypcie. Przez moment tarcza księżyca odbiła się w pełnej krasie, w kurczącym się systematycznie rozlewisku. Stęchłe powietrze wszechobecne w komnacie zaczęło gęstnieć a stalowe ostrza dzierżone w rękach przeciwników szykowały się do śmiercionośnego tańca.
Rechot przerwał ciszę utrzymującą się w sali od jakiś dobrych pięciu minut. Do przodu z niesamowitą siła została wypchnięta prawica śmiejącego się szyderczo człowieka. Dzwoniący odgłos kolczugi rozległ się w sali a następnie został zastąpiony przez głuchy dźwięk zderzających się kling. Kolejny cios poleciał w stronę mężczyzny, który sparował właśnie pchnięcie. Cios zadany był finezyjnie z pół obrotu a kierował się dokładnie w szyje wroga. Szermierz uskoczył w bok, jednocześnie pochylając się i wykonując pchnięcie, jednak bez efektu. Nie zdążył się wyprostować, gdy znów nadciągał ku niemu złakniony krwi miecz. Tym razem szyderczy śmiech został zastąpiony rykiem wściekłości i słowami. „ Bracie przyjmij swój los, nie uchylaj się i tak wiesz, że zginiesz”. Słowa te zmobilizowały do akcji mężczyznę bombardowanego uderzeniami. „ Twoje niedoczekanie Utharze, jeśli ktoś tu legnie to raczej ty”. I w tym samym momencie cios został sparowany.
Światło księżycowe coraz efektywniej oświetlało spowitą mrokiem komnatę, która zaczynała z lekka jaśnieć. Być może znudzeni śmiertelnie bogowie pragnęli zobaczyć ten jakże ciekawy spektakl. Uthar został oświetlony srebrnym blaskiem, jego czarna kolczuga rozbłysła groźnie, podobnie jak miecz, którego zadaniem było brutalne zagłębienie się w ciele przeciwnika. Snop światła zdołał dosięgnąć swym blaskiem także oponenta czarnego rycerza. Był nim młody mężczyzna, odziany w metalową kolczugę. W ręku mężczyzny sterczał długi miecz, w którego rękojeści znajdował się czerwony rubin. Kamień w ciemności nie wydawał się niczym atrakcyjnym, jednak pod wpływem promieni księżyca zaczynał powoli płonąć. Czerwony klejnot pochłaniał każdy księżycowy promień. Kolor kamienia stawał się coraz bardziej intensywny. Zgromadzone w krysztale światło zaczęło wirować, mrugać, nadając tajemniczej błyskotce unikalnego charakteru. Po kilku sekundach jasność zgromadzona w krysztale rzuciła krwawą czerwoną poświatę na dłoń swego właściciela. Oczy obu wojowników przez moment skupiły się na płonącym czerwoną łuną kamieniu. Zapanowała cisza, młody człowiek patrzył na błyszczący w rękojeści klejnot i jego duszę zaczęła napełnić nadzieja.
Chwilową konsternację przerwał Uthar, z którego gardła wydostał się pełen żalu i wściekłości krzyk. „Giń”. Ciężki czarny miecz ze świstem przeciął powietrze. I znów cios został odbity dzięki szybkiej reakcji dłoni dzierżącej długi miecz, z rubinowym oczkiem. Tym razem młodzieniec walczący z ubranym na czarno przeciwnikiem nie miał zamiaru dać za wygraną. Zaczął wykonywać szermierskie ewolucje. Obaj mężczyźni zwarli się w śmiertelnym tańcu, klingi wznosiły się w górę i opadały z dół z zawrotną prędkością. Zapach iskrzącego się metalu zaczynał być silniejszy od smrodu stęchlizny obecnej w tym zapomnianym miejscu od stuleci. Komnata błyszczała raz po raz, dzięki oświetlanym przez blask księżyca klingom. Świst uderzającej o siebie stali zalewał spazmami miejsce walki. Obaj mężczyźni zaciekle się atakowali i obaj z niesamowitą zręcznością parowali ciosy. Biała poświata generowana przez błyszczące miecze mogła uchodzić za mistyczne boskie światło. Cienie obu wojowników tańczyły na skrytej w kilkusetletniej ciemności komnacie.



strony: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8]
komentarz[9] |

Komentarze do ""Pojedynek""



Musisz być zalogowany aby móc oceniać.


© 2000-2007 Elixir. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Designed by Corwin Visual
Engine by Khazis Khull based on jPortal
Polecamy: przeglądarke Firefox. wlepa.pl


   Sonda
   Czy wiesz czym jest Earthdawn?
Pierwszy raz słyszę o tym system
Coś mi się obiło o uszy.
Tak grałem kilka razy.
Jestem wiernym graczem od dawna
Musisz być zalogowany aby móc głosować.

   Top 10
   "Pojedynek"
   "Zdradziecki ...
   Legendy Pogromu
   "Nietypowy pr...
   „Tajemn...
   "Karawana"
   Mnich
   Earthdawn - "...
   Tropiciel
   Naszyjnikiem ...

   ShoutBox
Strona wygenerowana w 0.036269 sek. pg: